środa, 29 kwietnia 2020

Tusk pozamiatał sprawę wyborów

Dlaczego chciałem iść na wybory.


1. Zawsze chodzę na wybory. Uważam to za swój obywatelski obowiązek. Jako suweren w swoim kraju chcę mieć wpływ - nawet jeśli symboliczny - na otaczającą mnie rzeczywistość.

2. Jestem przekonany, że dojdzie do masowych protestów wyborczych. Wiadome jest już, że pakiety wyborcze nie trafią do wszystkich uprawnionych. Będzie też wiele innych przesłanek umożliwiających składanie protestów. Jednakże samo uznanie przez SN protestów za zasadne nie jest wystarczające by unieważnić wybory. Trzeba wykazać, że uchybienia mogły mieć wpływ na wynik. Innymi słowy czym lepszy wynik Andrzeja Dudy (który wiadomo, że wygra) tym mniejsza szansa na unieważnienie wyborów. To skłaniało mnie do głosowania.


Co powiedział Donald Tusk.


Tusk stwierdził, że nie będzie brał udziału w "procedurze głosowania" przygotowanej w przez Jacka Sasina. Wg Tuska nie ma to nic wspólnego z wyborami. Powodów dla których nie weźmie udziału w "wyborach korespondencyjnych" wskazał kilka:

1. Względy bezpieczeństwa. Co do tego argumentu miałem wątpliwości. Jednak zakładałem, że pakiety wyborcze nie będą dostarczane za potwierdzeniem odbioru. Sprawa nie jest tak naprawdę jeszcze przesądzona. Tusk założył, że obowiązek potwierdzania odbioru będzie. Wskazał też, że ani minister Sasin, ani minister Szumowski (który zmieniał zdanie w sprawie maseczek i spacerów po lesie) nie są dla niego autorytetami, które mogą go przekonać, że "wybory" będą bezpieczne.

2. Tusk uważa, że przygotowywane "wybory" nie są wyborami w sensie ustrojowym. Nie będą one ani wolne, ani równe. Zmiany wprowadzane w kodeksie wyborczym są niekonstytucyjne. Kampania kandydatów była nierówna. Nie ma zapewnionej tajności wyborów.

3. Tusk przytoczył słowa ś.p. Władysława Bartoszewskiego "Jak nie wiesz jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie". Wg Tuska przyzwoitość nie pozwala nam na udział "w procederze" przygotowanym przez ministra Sasina i PiS na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego.

4. Zdaniem Tuska, jeśli wszyscy przyzwoici Polacy powiedzą "to nie są wybory, nie będziemy w nich uczestniczyć", to PiS w ostatniej chwili się wycofa. Uważa też, że możliwe jest porozumienie umożliwiające przeprowadzenie w dość szybkim terminie uczciwych wyborów. Gwarancja tego będzie, jeśli przygotuje je Państwowa Komisja Wyborcza, a o ich terminie zadecydują lekarze i eksperci.


Dlaczego nie pójdę na wybory.


Wpierw Małgorzata Kidawa Błońska - która mówiąc szczerze do mnie nie przemawia - zaczęła przebąkiwać, że będzie namawiać do bojkotu. Teraz Donald Tusk - który z pewnością ma większe poważanie u elektoratu PO - namawia do olania tych pseudowyborów dokładnie tłumacząc jakie są ku temu przesłanki. Po jego wystąpieniu jest pozamiatane. Elektorat cieszącej się największym poparciem partii opozycyjnej zostanie w domu. Duda wygra w cuglach. Osobiście życzę mu "wygranej" z poparciem 80% głosujących, a dobrze by było i więcej. Przesadnie wysoki wynik Dudy obnaży niedemokratyczność procederu jaki ma się odbyć. Niech PAD ma taki mandat do sprawowania władzy jak przywódcy krajów pseudodemokratycznych, którzy w sfałszowanych wyborach zdobywają nawet 99%.

Z wystąpienia Tuska mam osobistą korzyść. Nie muszę się już zastanawiać, czy nieść gdzieś te pakiety, czy zostawić na pamiątkę umierającej demokracji w Polsce.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Wybory i koronawirus non stop :/

Założyłem swojego bloga niedawno z zamiarem komentowania bieżącej sytuacji politycznej, społecznej i interesujących mnie zmian w prawodawstwie. Tymczasem jestem skazany ciągle pisać nt związane z koronawirusem i wyborami prezydenckimi. Ile można? Nie chce mi się już.

Niech ten cały Gowin w końcu powie "Tak, zagłosuję przeciw wyborom korespondencyjnym i mam wystarczającą liczbę lojalnych szabel w partii, żeby ustawę odrzucić". Niech opozycja między sobą się porozumie i powie "Tak panie Gowin, jesteś polityczną prostytutką, która wpierw przeszła z PO do PiS, teraz ten PiS zdradza ale w imię wyższego dobra zrobimy cie Marszałkiem Sejmu". Albo coś w podobny deseń, bo ja za nic nie rozumiem o co Gowinowi chodzi.

Tymczasem - niestety - odniosę się do wyborów po raz kolejny. Wielu może się nie spodobać to co napiszę. Otóż - według mnie - całe to gadanie, że wybory korespondencyjne niosą jakieś wielkie zagrożenie epidemiczne to jeden wielki bull shit. Obóz władzy ma rację argumentując "możecie chodzić do pracy, do sklepu, a nie możecie wrzucić pakietu wyborczego do urny/skrzynki na listy"? Dodam swój argument. Codziennie do Waszych skrzynek trafiają listy i ulotki. Przyznajcie, wyjmujecie je, czy od 1,5 miesiąca zalegają w skrzynce? I, co, nie boicie się wyjmować? Czy ktoś z Was pracował lub był kiedykolwiek w sortowni poczty? Ja tak, każdy list przechodzi w takiej sortowni przez wiele rąk i na koniec przez ręce kogoś w urzędzie pocztowym i przez listonosza. Straszne prawda? I super hiper niebezpieczne. Ale pakietów się boicie? A czy to naprawdę problem umyć ręce po styczności z takim pakietem, który - w przeciwieństwie do listów i ulotek - uważacie za bombę epidemiologiczną? I czy naprawdę wydaje Wam się, że opozycja wierzy w cały ten bull shit o zagrożeniu? Nie kochani. Opozycja torpeduje wybory, bo wie że wygra Duda. I ma rację, że to robi!

Natomiast drugi argument opozycji jest jak najbardziej trafny. Te wybory nie będą zgodne z Konstytucją RP, zarówno z powodu ich formy, jak i sposobu procedowania ustawy, jak i okresu w którym się dokonało zmian w kodeksie wyborczym. Forma przeprowadzenia tych wyborów daje też olbrzymie pole do nadużyć, Nie będę rozwijał tematu, bo media wystarczająco o tym gadają.

A dlaczego opozycji i mi osobiście zależy, żeby Duda nie dostał reelekcji? Bo wiemy, że kolejne wybory parlamentarne (możliwe, że nawet przedwczesne) wygra opozycja. A Duda na stanowisku Prezydenta RP w tandemie z przejętym przez PiS Trybunałem Prostytucyjnym będą hamulcowymi jeśli chodzi o przywrócenie normalności w kraju i rozliczenie osób, które winny być skazane na karę pozbawienia wolności. Przypomnijmy, że Prezydent RP może ułaskawić kogo mu się podoba (jak onegdaj Mariusza Kamińskiego), że dysponuje prawem weta i licznymi prerogatywami dotyczącymi mianowania na różne ważne stanowiska w państwie. Stąd cała ta jatka o termin wyborów.

Więc módlcie się zapalczywie (ja niestety jestem ateistą), by do majowych wyborów nie doszło. Opóźnienie ich choćby o kilka miesięcy może pokrzyżować Prezesowi szyki. Prędzej czy później nastroje społeczne zaczną spadać. Jeśli Prezydentem zostanie kandydat opozycji, to będzie pozamiatane. Jest po nich.

PIS(S) OFF Panie Prezesie!

czwartek, 23 kwietnia 2020

Legalny handel głosami? Jak najbardziej!

Na początek przypomnijmy co na temat pakietów wyborczych mówi projekt ustawy o głosowaniu korespondencyjnym znajdujący się w Senacie. Otóż niszczenie, uszkadzanie, ukrywanie, przerabianie, podrabianie lub kradzież karty do głosowania podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Z kolei osoba, która bez uprawnienia otwiera pakiet wyborczy lub zaklejoną kopertę zwrotną podlegać będzie karze grzywny.

Tyle, że to tylko projekt ustawy. Mimo to minister Sasin już nakazał druk pakietów wyborczych w oczywisty sposób łamiąc prawo.

Ustawa o głosowaniu korespondencyjnym wróci do Sejmu 7 maja, gdyż Senat ma zamiar procedować ustawę przez 30 dni, czyli wykorzystać maksymalny okres jaki ma na przyjęcie (wraz z ewentualnymi poprawkami) lub odrzucenie ustawy.

Następnie Sejm w ekspresowym tempie przegłosuje (lub nie) ustawę i wyśle ją do Adriana, który we własnym interesie natychmiast ją podpisze.

W ustawie nie ma vacatio legis (okresu jaki ma minąc do rozpoczęcia obowiązywania aktu prawnego) więc ustawa wejdzie w życie zapewne 7 maja. Wybory zaś mają się odbyć 10 maja.

Tymczasem wicepremier Sasin twierdzi, że przesyłki wyborcze trafią do skrzynek pocztowych 7 dni przed wyborami. A więc dostaniemy "pakiety wyborcze"  około 3 maja, tj zanim ustawa o głosowaniu korespondencyjnym wejdzie w życie i zastąpi obecnie obowiązujące przepisy, które nie przewidują istnienia "pakietów wyborczych".

Oznacza to, że to co dostaniemy do skrzynek dzięki wysiłkom Sasina będzie zwykłymi kartkami papieru. Możemy je użyć w toalecie, podrzeć czy sprzedać. Handel papierem jest jak najbardziej legalny.

Jest tylko jedno ale. Po wejściu w życie omawianej ustawy Marszałek Witek może przesunąć datę wyborów i zapewne z tego skorzysta. Ale jeśli "pakiety" trafią do nas zgodnie z zapowiedzią Sasina czyli 7 dni przed planowanymi na 10 maja wyborami, to przesunięcie wyborów nic nie zmienia w sprawie statusu zwykłych ulotek,  nazywanych nadmiarowo pakietami wyborczymi.

Tak poza tematem, pamiętacie dawną przedwyborczą akcję "zabierz babci dowód"? Teraz wystarczy zabrać ulotkę. ;-) Nie, nie pochwalam tego. Ale hasło było zabawne.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Polskie władze dzielnie walczą z koronawirusem!

Rekord nowych zakażeń w niedziele.


545 nowych przypadków zakażeń to nowy rekord.  Do tej pory w Polsce stwierdzono koronawirusa u 9287 osób, spośród których 360 zmarło.

Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że ten rekord spowodowany jest wykryciem trzech nowych ognisk koronawirusa w Domach Opieki Społecznej i w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju. Niby logiczne wytłumaczenie, gdyby nie to, że wcześnie zdarzyło się mnóstwo ognisk zapalnych w DPSach i szpitalach i były one - mam taką nadzieję - uwzględniane w statystykach.

Drugą ciekawą informacją płynącą z Ministerstwa Zdrowia przekazaną przez jego rzecznika Wojciecha Andrusiewicza jest to, że po świętach nie odnotowano wzrostu zakażeń. Czyżby pan rzecznik nie wiedział, jaki jest okres inkubacji covid-19? Albo tego, ża znaczna część ludzi przechodzi go bezobjawowo, co nie znaczy, że nie zarazi kolejnych osób?

Ja święta spędziłem w domu z partnerka, ale wątpię by wszyscy się do tego dostosowali (przyznam, że brak mi danych). Za to widziałem w święta w mojej okolicy wielu ludzi integrujących się na skwerach, boiskach, ławeczkach itd. najczęściej przy wspólnej konsumpcji alkoholu. Straży czy policji ani widu, ani słychu. Więc byłbym ostrożny w optymizmie MZ.


Nakazy pracy. Prokuratorzy Ziobry zajmą się niepokornymi.


Hurra! Brawo! Wojewoda mazowiecki wycofuje nakazy pracy w służbie zdrowia dla matek wychowujących dzieci! 

Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro grozi postępowaniami karnymi, tym którzy pracy odmawiają. Poinformował też, że rozpoczęły się już śledztwa w kilku sprawach. Brawa! Brawa! Medyków, pielęgniarki i pracowników DPSów do puchy! Niech się zresocjalizują te aspołeczne jednostki. Co prawda np pracownicy DPSów - i nie tylko oni - bronią się, że nie mają środków ochronnych. Ale to zwykłe sianie defetyzmu wśród społeczeństwa. Agencja Rezerw Materiałowych ma ponoć prawie takie zapasy środków ochronnych i testów, co zapasów węgla. 

A to, że testów robimy tak mało i lekarze nie mogą z nich korzystać? Wg ministra zdrowia nie ma takiej potrzeby. Przypomnijmy, że kiedyś uważał, że nie ma potrzeby stosowania maseczek, ba wręcz wyśmiał tak absurdalny pomysł. Brawa za to, że zmienił zdanie też mu się należą. Hip hip hurra!


Donald Trump dziękuje Dudzie za zobowiązanie się do wysłania polskich lekarzy i zaopatrzenia do Chicago!


Panowie rozmawiali przez telefon. W wydanym potem oświadczeniu czytamy: "Prezydent Donald Trump podziękował prezydentowi Dudzie za zobowiązanie się do wysłania zaopatrzenia i polskich lekarzy do Chicago, by wspomóc USA zwalczać koronawirusa. Prezydent Duda podziękował prezydentowi Trumpowi za obecność amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce"

Kolejne brawa, tym razem dla Prezydenta Andrzeja Dudy! Mamy najwyraźniej taki nadmiar lekarzy - nawet w warunkach epidemii - że wysyłamy ich wraz zaopatrzeniem medycznym, którego też mamy za dużo, do USA! Czyż to nie wspaniała wiadomość? Z resztą nic nie dajemy za darmo, Amerykańscy chłopcy nadal będą siedzieli w bazach na terenie Polski. A w ogóle to zaszczytne wyróżnienie dla Polski, że prezydent USA rozmawia z naszym prezydentem, prawie jak równy z równym! Amerykanie są tak wspaniałomyślni, że zgodzili się sprzedawać nam myśliwce F-35 i gaz LNG.

Jestem dumny z tego jak nasza władza radzi sobie z epidemią, jak zmusza marudne środowisko medyczne do pracy i jak ważną pozycję zajmuje Polska na arenie międzynarodowej!

Jak mawiał Ojciec Reaktor "Alleluja i do przodu!"

piątek, 17 kwietnia 2020

Minister Szumowski zna datę końca pandemii koronawirusa!

"Bezpieczne wybory w tradycyjnej formie będą możliwe najwcześniej za dwa lata" stwierdził dziś Minister Zdrowia Łukasz Szumowski.

Tego samego dnia Jarosław Gowin w wywiadzie dla Wprost powiedział, że "Minister Szumowski powinien zostać podniesiony do rangi wicepremiera"

Przypomnijmy, że przed powyborczą rekonstrukcją rządu, Łukasz Szumowski był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, kierowanym wówczas przez Jarosława Gowina.

Gdy posklejamy powyższe fakty trudno się dziwić, iż Minister Zdrowia - w swojej oczywiście eksperckiej - opinii forsuje pomysł wyborów za dwa lata. Ten sam, który przewiduje zmiany w Konstytucji proponowane przez Jarosława Gowina.

Skąd Pan minister czerpie tajemną wiedzę kiedy zakończy się pandemia koronawirusa?

"Jeżeli ugrupowania polityczne nie zgodzą się na taką formułę, takie rozwiązanie, wtedy jedyną formą bezpieczną przeprowadzenia wyborów prezydenckich są wybory korespondencyjne" - mówi dalej Szumowski.

Bezpieczną? Całkowicie? Dla komisji wyborczych również?

Do tej pory Łukasz Szumowski sprawiał wrażenie tzw. ministra - fachowca. Eksperta, a nie polityka. Teraz, jaki jest koń każdy widzi.

Nie wierzę już w to co Pan mówi Panie ministrze.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Wybory korespondencyjne Prezydenta RP

Jak władza chce zrobić wybory w czasie pandemii koronowirusa covid-19?


Jarosław Kaczyński uparł się, by wybory na Prezydenta RP odbyły się w maju. Cała opozycja polityczna jest przeciw. Oficjalnie przeciw wyborom w maju jest też Jarosław Gowin.

Rządzący prą do wyborów, by zapewnić reelekcję Andrzejowi Dudzie. W tej chwili prawdopodobnie wygrałby w pierwszej turze. Kandydaci opozycji na skutek pandemii nie mogą prowadzić normalnej kampanii. Tymczasem nasz prezydent co chwila gości w mediach, wygłasza orędzia do narodu.  Pan Prezydent udaje też, że walczy z pandemią np załatwiając transporty z Chin, czy zgłaszając poprawki do ustaw rządu. Poprawki zostały mu przez rząd podsunięte, tak samo jak i przylot dostawy z Chin nie był dziełem prezydenta. Prezydent nie ma żadnych uprawnień dających mu możliwość walki z pandemią koronawirusa.


Obóz władzy 6 kwietnia br przepchnął przez Sejm ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Senat, w którym większość ma opozycja, wykorzysta cały termin 30 dni, jakie ma do rozpatrzenia ustawy. Wróci ona do Sejmu prawdopodobnie 4 maja. Jednakże art. 19 ustawy,  przewiduje, że z powodu epidemii marszałek Sejmu może przesunąć datę wyborów. Jeśli tylko zmieści się ona w konstytucyjnych terminach. W praktyce oznacza to, iż marszałek Elżbieta Witek, może przesunąć wybory prezydenckie na 17 lub 24 maja. Zapis ten budzi wątpliwości prawników. Jest on niezgodny z Konstytucją RP. Z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że istotne zmiany w prawie wyborczym można uchwalać na pół roku przed wyborami. Przepis ten daje jednak władzy czas na przygotowanie się do wyborów korespondencyjnych.


Wybory przeprowadzi Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin


Zasady powszechnego głosowania korespondencyjnego zostaną ogłoszone w rozporządzeniach Ministra Aktywów Państwowych – na jego czele stoi Jacek Sasin. Określi on m.in. tryb odbierania kopert zwrotnych od wyborców oraz sposób ich dostarczania do obwodowych komisji wyborczych.

Poczta Polska, kierując się spisami wyborców, ma dostarczyć pakiety do głosowania od 7 dni do dnia przed dniem wyborów. Pakiety nie będą jednak dostarczane do rąk własnych tylko wrzucane do skrzynek pocztowych. Daje to duże pole do nadużyć, kradzieży pakietów, kupowania głosów, trafienia przesyłki pod zły adres i możliwość nie dostarczenia wszystkim pakietów do głosowania. Nie wiadomo też jak taką przesyłkę ma odbierać osoba przebywająca na kwarantannie. Wszystko wskazuje też na to że osoby mieszkające za granicą nie będą miały możliwości uczestnictwa w wyborach.

wtorek, 7 kwietnia 2020

O co chodzi Gowinowi?

Wpierw kilka faktów.
Podaje się do dymisji, bo nie chce wyborów.
Nie popiera w głosowaniu ordynacji korespondencyjnej ale poleca posłom Porozumienia, by głosowali za. Tym samym umożliwia przeprowadzenie wyborów w maju /bez tej zmiany nie byłoby szans na wybory/.
Chce być poza rządem ale podtrzymuje poparcie dla PiS w Sejmie.
Forsuje koncepcje zmian w Konstytucji wiedząc, że nie ma szans na poparcie opozycji.
Nie chce też wprowadzenia stanu klęski żywiołowej pod fałszywym pretekstem rzekomych kosztów dla Skarbu Państwa.

Więc o co mu chodzi?

Czy chce się powoli dystansować od PiSu, bo wie, że za kilka miesięcy będzie armagedon i Porozumienie Prawicy poleci w sondażach na łeb?
Czy naprawdę wierzy, że PO na nowo go przytuli?
Czy liczy na przywództwo w Rządzie Jedności Narodowej?

W co ten koleś gra? Szeregowego posła Kaczyńskiego nie ogra. Opozycja go nie pokocha, bo to dość śliska postać.

Ale coś chce ugrać. Ktoś wie co?