Dlaczego chciałem iść na wybory.
1. Zawsze chodzę na wybory. Uważam to za swój obywatelski obowiązek. Jako suweren w swoim kraju chcę mieć wpływ - nawet jeśli symboliczny - na otaczającą mnie rzeczywistość.
2. Jestem przekonany, że dojdzie do masowych protestów wyborczych. Wiadome jest już, że pakiety wyborcze nie trafią do wszystkich uprawnionych. Będzie też wiele innych przesłanek umożliwiających składanie protestów. Jednakże samo uznanie przez SN protestów za zasadne nie jest wystarczające by unieważnić wybory. Trzeba wykazać, że uchybienia mogły mieć wpływ na wynik. Innymi słowy czym lepszy wynik Andrzeja Dudy (który wiadomo, że wygra) tym mniejsza szansa na unieważnienie wyborów. To skłaniało mnie do głosowania.
Co powiedział Donald Tusk.
Tusk stwierdził, że nie będzie brał udziału w "procedurze głosowania" przygotowanej w przez Jacka Sasina. Wg Tuska nie ma to nic wspólnego z wyborami. Powodów dla których nie weźmie udziału w "wyborach korespondencyjnych" wskazał kilka:
1. Względy bezpieczeństwa. Co do tego argumentu miałem wątpliwości. Jednak zakładałem, że pakiety wyborcze nie będą dostarczane za potwierdzeniem odbioru. Sprawa nie jest tak naprawdę jeszcze przesądzona. Tusk założył, że obowiązek potwierdzania odbioru będzie. Wskazał też, że ani minister Sasin, ani minister Szumowski (który zmieniał zdanie w sprawie maseczek i spacerów po lesie) nie są dla niego autorytetami, które mogą go przekonać, że "wybory" będą bezpieczne.
2. Tusk uważa, że przygotowywane "wybory" nie są wyborami w sensie ustrojowym. Nie będą one ani wolne, ani równe. Zmiany wprowadzane w kodeksie wyborczym są niekonstytucyjne. Kampania kandydatów była nierówna. Nie ma zapewnionej tajności wyborów.
3. Tusk przytoczył słowa ś.p. Władysława Bartoszewskiego "Jak nie wiesz jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie". Wg Tuska przyzwoitość nie pozwala nam na udział "w procederze" przygotowanym przez ministra Sasina i PiS na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego.
4. Zdaniem Tuska, jeśli wszyscy przyzwoici Polacy powiedzą "to nie są wybory, nie będziemy w nich uczestniczyć", to PiS w ostatniej chwili się wycofa. Uważa też, że możliwe jest porozumienie umożliwiające przeprowadzenie w dość szybkim terminie uczciwych wyborów. Gwarancja tego będzie, jeśli przygotuje je Państwowa Komisja Wyborcza, a o ich terminie zadecydują lekarze i eksperci.
Dlaczego nie pójdę na wybory.
Wpierw Małgorzata Kidawa Błońska - która mówiąc szczerze do mnie nie przemawia - zaczęła przebąkiwać, że będzie namawiać do bojkotu. Teraz Donald Tusk - który z pewnością ma większe poważanie u elektoratu PO - namawia do olania tych pseudowyborów dokładnie tłumacząc jakie są ku temu przesłanki. Po jego wystąpieniu jest pozamiatane. Elektorat cieszącej się największym poparciem partii opozycyjnej zostanie w domu. Duda wygra w cuglach. Osobiście życzę mu "wygranej" z poparciem 80% głosujących, a dobrze by było i więcej. Przesadnie wysoki wynik Dudy obnaży niedemokratyczność procederu jaki ma się odbyć. Niech PAD ma taki mandat do sprawowania władzy jak przywódcy krajów pseudodemokratycznych, którzy w sfałszowanych wyborach zdobywają nawet 99%.
Z wystąpienia Tuska mam osobistą korzyść. Nie muszę się już zastanawiać, czy nieść gdzieś te pakiety, czy zostawić na pamiątkę umierającej demokracji w Polsce.